Kultura Liberalna Kultura Liberalna
282
BLOG

SZAHAJ: Hybrydy polskiego liberalizmu

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 5

Szanowni Państwo,

20 lat temu wydawało się, że myśl liberalna na dobre zatryumfuje w Europie Środkowo-Wschodniej. Słynna książka Francisa Fukuyamy o końcu historii budziła intelektualne zastrzeżenia, ale na ogół rozumiano, że „trafiła w swój czas”. Po kryzysie na rynkach finansowych o beztroskim optymizmie sprzed lat nie ma mowy, ale pytanie o idee, stojące u podstaw polskich przemian, pozostają niezmiennie aktualne. Dziś możemy podjąć próbę oceny, jak wygląda dziś polski liberalizm? Czy stał się ofiarą własnego sukcesu? Czy wydarzenia tego roku coś zmieniają w tej perspektywie?

 

Andrzej Szahaj

Hybrydy polskiego liberalizmu

Jasną rzeczą jest, że polski liberalizm znajduje się dzisiaj w defensywie. Trzeba się jednak najpierw zastanowić, czy takie zjawisko jak polski liberalizm kiedykolwiek naprawdę istniało. Jeśli nawet założymy, że liberalizm w Polsce istniał, to z pewnością w okresie transformacji przybierał formę neoliberalizmu ekonomicznego, który z liberalizmem sensu stricte ma niewiele wspólnego. Liberalizm głównego nurtu, liberalizm „postmillowski”, czy liberalizm socjalny (szczególnie mi bliski), są w Polsce nieomal nieobecne. Polski wariant liberalizmu, jeśli w ogóle można o nim mówić, zmierza do jego formy skrajnej, tj. do libertarianizmu.

Częstokroć ludzie, którzy mienią się w Polsce liberałami, nie wiedzą, czym jest liberalizm, albo też świadomie prezentują jego zdeformowaną formułę. Tradycja liberalna właściwie nie istnieje na scenie publicznej. Pokazały to dobitnie wydarzenia ostatnich tygodni, kiedy stało się jasne, że nasza świadomość, przynajmniej w kwestii przeżywania narodowej żałoby, jest zagospodarowana przez orientacje, którym daleko do liberalizmu, czyli przez orientacje konserwatywno-narodowe. Dopiero w późniejszych komentarzach do głosu dochodziły wątki liberalne.

Powtórzę, dramatem polskiego liberalizmu było to, że swego czasu utożsamiono z liberalizmem jego skrajną formę, czyli libertarianizm, stanowiący ekonomistyczne skrzywienie liberalizmu, do niego czasami dolepiany był liberalizm głównego nurtu, ale jedynie na płaszczyźnie politycznej. Doszło do bardzo szkodliwego zjawiska: liberalizm, który jest przecież orientacją umiarkowaną, zaczęto utożsamiać, przynajmniej w kategoriach ekonomicznych, z radykalizmem, głównie ekonomicznym. W wypadku wielu liberalnie nastawionych Polaków to właśnie doświadczenie tej skrajności doprowadziło do pewnego zniechęcenia ideologią liberalną jako taką.

Do dzisiejszego wizerunku liberalizmu w oczach Polaków doprowadziły także inne błędy, między innymi paternalizm przebijający z poglądów i zachowań ludzi, którzy zwą się polskimi liberałami, chyba nie bardzo zdając sobie sprawę, czym liberalizm naprawdę jest. To oczywiście paradoks, bo przecież liberalizmem zawsze z paternalizmem walczył.

Kapitalne znaczenie dla zmiany tego stanu rzeczy mają postawy ogółu społeczeństwa, kształtowane głównie przez szkołę i media. Uważam, że nie są to niestety instytucje, które sprzyjałyby propagowaniu rozsądnego, umiarkowanego liberalizmu, co wynika z wielu przyczyn, głównie ze słabości naszej rodzimej tradycji liberalnej oraz z braku wiedzy co do głównych idei liberalizmu i jego wewnętrznego zróżnicowania. Zresztą znajomość podstaw filozoficznych liberalizmu, i tego, czym naprawdę jest liberalizm, jest niewielka nawet wśród ludzi, którzy zwą się inteligentami. Brak im podstawowej wiedzy, która mogłaby umożliwić obronę idei liberalnych. Gołym okiem widać zresztą, że na wszystkich politycznych orientacjach w Polsce, nie tylko na liberalizmie, mści się słaby poziom wykształcenia nawet tych ludzi, którzy uchodzą za elitę, nie wspominając już o społeczeństwie jako takim.

Powinniśmy się kształcić, kształcić i jeszcze raz kształcić. A pierwszym rzędzie powinni się kształcić politycy, którzy posługują się czasami językiem filozofii polityki, czyniąc to z reguły niefortunnie oraz dziennikarze, którzy pełnią na całym świecie funkcję pośredników, przekazujących wiedzę specjalistyczną tym, którzy chcą ją poznać w formie popularnej. Poziom pracy polskich dziennikarzy pozostawia pod tym względem wiele do życzenia. Nieraz chwytam się za głowę, gdy mam okazję czytać najróżniejsze enuncjacje na temat liberalizmu. Jak już wspomniałem dotyczy to zresztą nie tylko ideologii liberalnej, ale lewicy, prawicy, konserwatyzmu, właściwie wszystkich pojęć politycznych, którymi dziennikarze, a następnie tzw. zwykli ludzie posługują się na co dzień, często nie mając zielonego pojęcia o tym, czym te orientacje de facto są i jaka jest ich treść ideowa.

Zjawiska te wynikają przede wszystkim z braku długofalowej edukacji filozoficznej, braku popularnych książek, które wprowadzałyby w temat i wyjaśniały, na czym polega na przykład podejście liberalne i czym różni się od innych stanowisk. Ponownie niefortunną rolę odgrywają tutaj media, które po prostu chwytają etykietki niefrasobliwe rzucane w przestrzeni publicznej przez polityków, przyjmują je i nierozumnie powielają. Większość polityków i dziennikarzy zwyczajnie nie wie, o czym mówi i używa pojęć politycznych zupełnie bezrefleksyjnie, bez jakiejkolwiek znajomości stojącej za nimi tradycji.

Przed nami wiele pracy, aby ten stan rzeczy zmienić. Miejmy nadzieję, że zbliżający się Kongres będzie tej pracy początkiem.

* Profesor Andrzej Szahaj, dziekan Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, kierownik Zakładu Filozofii Współczesnej w Instytucie Filozofii UMK.

** artykuł ukazał się w „Kulturze Liberalnej” nr 71 (21/2010) z 18 maja 2010 r.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka