Kultura Liberalna Kultura Liberalna
552
BLOG

APPLEBAUM: Romney jak Obama, Obama jak Bush

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 2

Amerykańska dziennikarka i pisarka, Anne Applebaum, w rozmowie z „Kulturą Liberalną” opowiada o polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych, różnicach między Barackiem Obamą i Mittem Romneyem oraz ograniczeniach władzy prezydenckiej.

[ Cały wywiadtutaj]

Łukasz Pawłowski: Jak zmieniłaby się amerykańska polityka zagraniczna, gdyby Mitt Romney został wybrany na prezydenta? 

Anne Applebaum: Trudność w osądzeniu Romneya polega na tym, że nawet pod koniec kampanii nie wiemy właściwie, jaka byłaby jego polityka zagraniczna. Romney kilkukrotnie zmieniał swoich doradców, a ci pracujący przy jego kampanii mają inne poglądy od tych, których wybrał do tzw. transition team, czyli zespołu, który pomagałby mu bezpośrednio przy ewentualnym przejęciu władzy. Poza tym Romney na różnych etapach kampanii posługiwał się różnym językiem. Niekiedy prezentuje się jako polityczny jastrząb i głośno zarzuca Obamie brak bardziej zdecydowanych działań. Ale gdy podczas jednej z debat prezydenckich zapytano go o konkretne decyzje, jakie podjąłby jako prezydent, okazało się, że niewiele różni się od Obamy. Gdyby został wybrany, spodziewałabym się raczej zmiany retoryki, ale niewiele więcej.

Twierdzi pani, że różnice między propozycjami obu kandydatów mają charakter wyłącznie językowy? 

Proszę pamiętać, że każdy amerykański prezydent jest w swoich działaniach bardzo ograniczony – dotyczy to zwłaszcza polityki zagranicznej – przez okoliczności, budżet i wcześniej zawarte zobowiązania. Ludzie tak bardzo koncentrują się na rywalizacji w wyborach prezydenckich, ponieważ jest bardziej ekscytująca i łatwiej śledzić jej przebieg niż choćby wyborów do Kongresu. O wyborach prezydenckich mówi się więc tak, jakby naprawdę miały znaczenie. Tymczasem amerykańska polityka zagraniczna z Romneyem jako prezydentem niekoniecznie różniłaby się znacząco od tej prowadzonej obecnie.

Cóż, widzę przynajmniej dwa powody, dla których mogłaby się znacząco różnić. Po pierwsze, Romney obiecał zwiększyć wydatki na armię do 4 proc. PKB, co może mieć istotne konsekwencje dla amerykańskiego zaangażowania w innych krajach.

Tak, ale Romney nie ma na to pieniędzy, więc nie będzie mógł zrealizować swoich zapowiedzi. To tylko słowa.

Przejdźmy zatem do drugiej głównej różnicy. W analizach amerykańskiej polityki zagranicznej często mówi się, że administracja Obamy w ciągu ostatnich czterech lat próbowała wycofać się z Bliskiego Wschodu i zwiększyć swoje zaangażowanie na Dalekim Wschodzie. Sekretarz Clinton wielokrotnie odwiedzała ten rejon, starając się doprowadzić do utworzenia koalicji składającej się z takich krajów, jak Japonia, Tajlandia i Indonezja, która otoczyłaby Chiny i zrównoważyła chińskie wpływy w tej części świata. Administracja Mitta Romneya mogłaby te starania zniweczyć, gdyby zdecydowała się ponownie skoncentrować na Bliskim Wschodzie.

Czy pan uważa, że Stany Zjednoczone naprawdę wydostały się z Bliskiego Wschodu?

Oczywiście, że nie, ale prowadząc politykę zagraniczną, prezydent może rozmaicie rozkładać akcenty, co z kolei ma niekiedy bardzo poważne konsekwencje.

Nie sądzę, żeby prezydent miał pod tym względem duże pole manewru. Niezależnie od osoby prezydenta musimy honorować raz złożone deklaracje. Gdyby Romney został wybrany, w momencie objęcia przez niego urzędu wojska amerykańskie wciąż byłyby w Afganistanie, w Iraku czekałyby na nas poważne zobowiązania, należałoby również pokierować bliskimi, ale trudnymi relacjami z Izraelem, Arabią Saudyjską i innymi krajami. To wszystko stałe elementy układanki, które niełatwo zmienić.

[ Cały wywiadtutaj]

* Anne Applebaum, amerykańska dziennikarka i pisarka, publicystka „Washington Post” oraz dyrektor Działu Nauk Politycznych w Legatum Institute w Londynie. W 2004 r. otrzymała Nagrodę Pulitzera w kategorii literatura faktu za książkę „Gułag”. Jej ostatnia książka, „Iron Curtain: The Crushing of Eastern Europe, 1944-1956”, wydana w październiku 2012 roku, została nominowana do tegorocznej National Book Award. 

 ** Łukasz Pawłowski, członek redakcji „Kultury Liberalnej”, doktorant w Instytucie Socjologii UW, obecnie academic visitor na Wydziale Politologii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Oksfordzkiego.


*** Tekst ukazał się w dziale "Temat tygodnia", w„Kultura Liberalna” nr 200 (45/2012) z 6 listopada 2012 r.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka