Kultura Liberalna Kultura Liberalna
700
BLOG

Tylko bomba atomowa powstrzyma PiS

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 7

 

„Chciałbym, żeby Andrzej Duda zajmował się tylko polityką symboliczną. Prezydent, który wtrąca się w bieżące sprawy, zawsze wpływa negatywnie na państwo” – mówi były polityk Platformy Obywatelskiej.

Tomasz Sawczuk: Kibicuje pan Andrzejowi Dudzie?

Jan Rokita: Dość dawno straciłem emocjonalny stosunek do polskiej polityki. Powiedziałbym raczej, że obserwuję z uwagą i zainteresowaniem. Przede wszystkim byłbym bardzo usatysfakcjonowany jako obywatel, gdyby okazało się, że da się zrealizować zgłoszony przez Dudę zamiar zasypania przepaści społecznej, która istniała już wcześniej, a którą wyostrzył Smoleńsk – zamiar odbudowy poczucia wspólnoty narodowej, obywatelstwa.

Największym od lat problemem polskiej polityki – którego nie udało się przezwyciężyć w 2005 r. – jest ta podziemna rzeka, która podmywa polską państwowość, przez co miliony obywateli otwarcie głoszą totalny brak zaufania do instytucji państwowych. Niektórzy uważają wręcz, że jest to państwo okupacyjne. Na dodatek, co najgorsze, są to ludzie, którzy głęboko wierzą w tradycję narodową, patriotyczną, powstańczą. Jeżeli faktycznie pierwszy rok czy dwa lata prezydentury Dudy spowodowałyby, że ta rzeka stanie się strumykiem, byłoby to wielkie osiągnięcie. Nie wiem, czy to możliwe, ale są na to pewne szanse.

Czy te same cele nie mogłyby być osiągnięte przez Bronisława Komorowskiego?

Na pewno nie. Komorowski – przy różnych swoich zaletach – stał się drugą po Donaldzie Tusku symboliczną postacią tego konfliktu. Jako osoba zaangażowana niesłychanie mocno w posmoleńską awanturę emocjonalną, która miała miejsce w Warszawie w 2010 r., jako strona w kwestii, która ma wymiar przede wszystkim tożsamościowo-symboliczny, był od tamtego czasu na straconej pozycji. Niezależnie od tego, ile by wypowiedział sloganów patriotycznych i wezwań do jedności, nie miało to już żadnego znaczenia. Część społeczeństwa traktowała jego deklaracje jako zakłamane. Duda ma szansę, ponieważ dla tej części opinii publicznej jest wiarygodny. Widać entuzjazm ludzi, którzy w ostatnich latach traktowali sami siebie nie jak obywateli, ale jak poddanych tego państwa. Mówię tu jednak cały czas o kwestiach świadomości obywatelskiej, a nie realiach polityki.

A jak przekłada się to na politykę? Czy to oznacza, że przez następnych 5 lat polska polityka będzie znów skupiona na sprawach symbolicznych?

Prezydentura w Polsce służy do celów metapolitycznych, nie do rządzenia. Dobra prezydentura wykazuje się właśnie na tym polu. Prezydent, który wtrąca się w bieżące sprawy, w efekcie zawsze wpływa negatywnie na państwo, wkłada kij w szprychy rządowi, zajmuje się rzeczami, do których nie ma faktycznie kompetencji konstytucyjnych, w związku z czym wychodzą z tego różne konflikty. Chciałbym, żeby Duda zajmował się tylko polityką symboliczną. Po to jestem gotów płacić podatki na prezydenta, zgadzam się na to, by mieszkał w pałacu, żeby setki żołnierzy oddawały mu honory, saluty, żeby wożono go za moje pieniądze najlepszymi limuzynami, przyznawano mu urzędników, którzy absolutnie nic nie robią w tym pałacu, tylko zapalają i gaszą żyrandole – to ma być gość, który cały czas działa tak, aby ta wspólnota miała się lepiej.

Gdyby swoim publicznym postępowaniem prezydent Duda zasypywał podział, o którym mówiłem, oznaczałoby to stopniowe odbudowanie poczucia wspólnoty, integrowanie społeczeństwa. Społeczeństwa wewnętrznie zintegrowane zajmują się zaś kwestiami symbolicznymi znacznie mniej niż te podzielone. Zależność jest więc odwrotna. Jeżeli projekt Dudy się, uda ranga wszystkich symboli patriotycznych i narodowych spadnie. Tam, gdzie jest wspólnota, nie trzeba ciągle o niej mówić. Dla mnie to jest ideał społeczeństwa: poczucie wspólnoty jest głębokie, a polityka pragmatyczna.

Mam jednak wrażenie, że wokół Andrzeja Dudy zaczyna powstawać atmosfera kultu. Tomasz Terlikowski wykazywał zbieżność dat zaprzysiężenia i katolickiego święta Przemienienia Pańskiego, Maciej Pawlicki w tygodniku „W Sieci” stwierdził, że ten wybór to być może najważniejszy punkt zwrotny w polskiej historii po 1980 r. Jak w tym kontekście wyobraża sobie pan możliwość dążenia do zgody?

Cały wywiad TUTAJ

Cały Temat Tygodnia poświęcony wyborowi Andrzeja Dudy na Prezydenta RP TUTAJ

Jan Rokita

były polityk Unii Wolności i Platformy Obywatelskiej, w 2007 r. wycofał się z życia politycznego.

Tomasz Sawczuk

komentator polityczny, członek redakcji „Kultury Liberalnej”.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka