Kultura Liberalna Kultura Liberalna
422
BLOG

Dlaczego wróciła sprawa Jedwabnego?

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Rok temu wielu Polakom wydawało się to zaledwie incydentem. W czasie telewizyjnej debaty prezydenckiej w maju 2015 r. Andrzej Duda zaatakował Bronisława Komorowskiego, ni stąd, ni zowąd używając… tematyki Jedwabnego. Wzbudziło to oburzenie części opinii publicznej, później zepchnięte zostało w cień przez dynamiczny rozwój wydarzeń politycznych. Dziś jednak powraca wspomnienie o obecnym prezydencie RP zarzucającym swemu poprzednikowi, że jego ekspiacyjny list – ze sformułowaniem „Naród ofiar musiał uznać niełatwą prawdę, że bywał także sprawcą” – niszczy rzeczywistą pamięć historyczną.

Powraca ono (aż) z kilku powodów. Za sprawą wypowiedzi minister edukacji narodowej, Anny Zalewskiej, wykręcającej się ze wszystkich sił od odpowiedzi na pytanie, kto zabijał Żydów w Jedwabnem i podczas pogromu kieleckiego; czy też w stanowisku nowo wybranego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, Jarosława Szarka, dla którego wykonawcami zbrodni z 1941 r. byli Niemcy i przymuszona do tego grupka Polaków. Szczególnie może dziwić ta ostatnia wypowiedź, gdyż to właśnie IPN (!) przeprowadził śledztwo w 2002 r., które wykazało, że za mord na Żydach w Jedwabnem 10 lipca 1941 r. bezpośrednio odpowiadają Polacy.

Warto w tym miejscu przypomnieć fakty. W toku śledztwa IPN-u stwierdzono, że „zasadne jest przypisanie Niemcom sprawstwa sensu largo (w szerokim znaczeniu), natomiast sprawcami sensu stricto (bezpośrednimi) byli polscy mieszkańcy Jedwabnego i okolic w liczbie co najmniej około 40”. Jednocześnie badacze IPN-u zweryfikowali krytycznie tezy prof. Jana Tomasza Grossa, dotyczące na przykład liczby ofiar.

Tymczasem dziś działacz opozycji w czasach PRL i członek Kolegium IPN, Krzysztof Wyszkowski, na antenie „Polskiego Radia” stwierdził, że pogromy w Jedwabnem i Kielcach były prowokacjami. I dodaje: „To szokujący antypolonizm, mówienie, że w zbrodni w Jedwabnem wziął udział jakiś Polak czy grupa i że naród polski jest obciążony odpowiedzialnością za tę zbrodnię, to jest nieprawda i nie wolno tego powtarzać”. 
Do wypowiedzi ważnych osób publicznych dochodzą inicjatywy oddolne, chociażby film dokumentalny „Jedwabne–Świadkowie–Świadectwa–Fakty”. Poświęcony mu artykuł na portalu Fronda.pl pod niesłychanym tytułem „W Jedwabnem nie mordowali Polacy – to żydowskie kłamstwo!!!” doczekał się 12 tys. udostępnień na Facebooku. Nie sposób w tej sytuacji poważnie nie zastanawiać się, z jakich powodów – pomimo ustaleń IPN-u – sprawa Jedwabnego powraca i dlaczego dzieje się to właśnie teraz.

Czy zmiana narracji o Jedwabnem i pogromie kieleckim – przy równoczesnym czczeniu Sprawiedliwych, symbolizowanym dziś przez rodzinę Ulmów, podkreślaniu ogromnego szacunku dla cierpienia Żydów oraz rewerencji dla Izraela (czego przykładem jest wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego podczas obchodów 75. rocznicy spalenia synagogi w Białymstoku) – są elementem przemyślanej i konsekwentnej strategii pamięci, obranej przez rząd PiS-u? Czy może wręcz przeciwnie – jego przedstawiciele próbują na bieżąco dostosować się do oczekiwań społecznych (albo własnych założeń odnośnie tych oczekiwań)? Czy wreszcie – mamy tu do czynienia z osobliwą recydywą polskiego antysemityzmu?

Rok temu Michał Bilewicz określił wypowiedzi Andrzeja Dudy właśnie mianem „wtórnego antysemityzmu”, polegającego m.in. na zaprzeczaniu jakiemukolwiek uczestnictwu przedstawicieli własnej społeczności w zbrodniach na Żydach. Powołując się na wyniki badań, socjolog wskazał również, że wśród wyborców PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego istnieje wyraźna niechęć do przypominania o niegodnym zachowaniu Polaków w przeszłości. Można jednak zapytać, czy postawa taka jest specyficznie antysemicka, czy raczej relacje polsko-żydowskie nie są tylko jednym z obszarów, w którym tryumfy święcić zaczyna wąsko pojęta „duma narodowa” – duma narodu jednoznacznie stojącego na dziejowej arenie w miejscu przeznaczonym dla ofiar i niezłomnych bohaterów.

Cały tekst TUTAJ

Iza Mrzygłód

redaktorka działu recenzji książkowych w „Kulturze Liberalnej”, doktorantka w Instytucie Historycznym UW.

Łukasz Bertram

członek redakcji „Kultury Liberalnej”, doktorant w Instytucie Socjologii UW, współpracownik Ośrodka KARTA. Pisze doktorat na temat polskiej elity politycznej okresu stalinizmu.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura