Kultura Liberalna Kultura Liberalna
312
BLOG

Obrońcy życia, pomóżcie kobietom!

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Społeczeństwo Obserwuj notkę 14

Jeśli politykom, księżom, doktorom Chazanom, Ordo Iurisom i konserwatywnym publicystom rzeczywiście zależy, by kobiety nie przerywały ciąży, mają teraz wspaniałą okazję, by udowodnić, że nie chodzi im tylko o pognębienie kobiet. I ja chcę im w tym pomóc.

Kiedy w ostatni piątek Sejm przyjął do dalszych prac projekt obywatelski fundacji Ordo Iuris i popierany przez Konferencję Episkopatu Polski całkowicie zakazujący przerywania ciąży i de facto kryminalizujący kobiety, które naturalnie ronią, nikt chyba nie był specjalnie zaskoczony. Może co najwyżej tym, że konkurencyjny projekt liberalizujący zakaz aborcji komitetu „Ratujmy Kobiety”, został odrzucony bez zbędnych ceregieli już w pierwszym czytaniu i to też głosami posłów niby-postępowej Platformy, rzekomo nowoczesnej .Nowoczesnej i wielce proobywatelskiego Kukiz’15.

Mizogini czy obrońcy życia?

Niewiele jest kwestii, które nasze społeczeństwo od lat otacza większa hipokryzją niż zakaz przerywania ciąży. Mężczyźni, zwłaszcza ci w sukienkach, gromadnie zabraniają przerywania ciąży, lecz godzą się na nie pojedynczo jako na wygodne wyjście z sytuacji, kiedy problem dotyczy ich bezpośrednio. Z lekkomyślnym cynizmem popadają w sprzeczność, bo to nie oni, ale kobieta odczuwa tę sprzeczność na swoim żywym ciele.

Racje praktyczne przeciw legalnemu przerywaniu ciąży nie mają żadnej wartości, a racje moralne sprowadzają się do wytartego katolickiego argumentu, że płód ma duszę, która rzekomo nie dostąpi zbawienia, jeśli nie zostanie ochrzczona.Ale tak było do 2007 r., wtedy Watykan uznał, że jednak dusze zarodków też idą do nieba, więc teoretycznie i ten argument powinien był jakoś osłabnąć. A jednak nie.

Projekt „Stop Aborcji” w imię rzekomej ochrony embrionu zakłada pozbawienie kobiet jakiejkolwiek możliwości legalnego przerwania ciąży, nawet zagrażającej jej zdrowiu, powstałej w wyniku gwałtu czy w sytuacji, gdy płód ma nieodwracalne wady rozwojowe i umrze tuż po porodzie. Kobiecie, która przerwie ciążę lub tylko poroni, będzie groziło postępowanie karne i więzienie.

Podstawowe prawo człowieka w postaci bezwzględnej ochrony życia przyznaje się blastuli i jednocześnie to samo prawo (a także inne) odbiera się samym kobietom.

Ze skwapliwości, z jaką niektórzy mężczyźni (i wtórujące im kobiety) odrzucają wszystko, co mogłoby wyzwolić kobietę, widać wyraźnie, jak silne są w naszym społeczeństwie mizoginia, niechęć do kobiet oraz strach mężczyzn, niepewnych swojej męskości, przed utratą swojej pieszczonej od stuleci uprzywilejowanej pozycji i władzy nad płodnością i seksualnością kobiet [1].

Wszystkie te słowa, które 70 lat temu pisała Simone de Beauvoir o Francji, są niestety do bólu aktualne w dzisiejszej Polsce.

Jeśli jednak politykom, księżom, doktorom Chazanom, Ordo Iurisom i konserwatywnym publicystom rzeczywiście tak zależy, by kobiety nie przerywały ciąży, mają teraz wspaniałą okazję, by udowodnić, że nie chodzi im tylko o pognębienie kobiet, ale o rzeczywistą ochronę życia ludzkiego od samego poczęcia. Niech słowa w końcu przekują w czyny i swoim przykładem pokażą nam, jak to jest swoim własnym życiem chronić życie poczęte. Etap pracy nad projektem ustawy w komisjach sejmowych jest idealnym momentem, by dać temu świadectwo. I ja chcę im w tym pomóc.

Oto garść konstruktywnych propozycji, by obrońcy życia mogli się wykazać i po chrześcijańsku zdjąć z barków kobiet wyłączną odpowiedzialność za ciążę i los dzieci poczętych:

Cały tekst na kulturaliberalna.pl

Magdalena Grzyb

kryminolożka, doktor nauk prawnych, wykłada w Katedrze Kryminologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo