Kultura Liberalna Kultura Liberalna
232
BLOG

Kłamstwo, prawda, post-prawda

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

„Kłamiemy bezwstydnie, a do tego nie widzimy powodów, by tego nie robić. Dlatego współczesność nazwałem erą post-prawdy. Zachowanie Trumpa jest tylko najbardziej jaskrawym przykładem tego trendu”.

Łukasz Pawłowski: Pańska książka przekonała mnie, że zwycięstwo Donalda Trumpa nie jest żadną anomalią, lecz raczej logiczną konsekwencją zmian społecznych. Czy to trafna interpretacja?

Ralph Keyes: Tak, wygrana Trumpa nie jest żadną anomalią, a odbiciem społeczeństwa epoki post-prawdy, które rozwija się od dziesięcioleci.

Czy jesteśmy biologicznie zaprogramowani do kłamstwa?

Potrafimy oszukiwać, co daje nam ewolucyjną przewagę nad zwierzętami czy wrogami. Ograniczają nas nie tylko moralność, ale przede wszystkim bliskie relacje z ludźmi, którzy przejrzeliby nasze kłamstwa. Obecnie żyjemy jednak w znacznie większych zbiorowościach, gdzie otaczają nas nieznajomi, którzy potrafią rozpoznać oszustwa. W internecie jesteśmy do tego stopnia od siebie oderwani, że nie używamy nawet prawdziwych imion, ale pseudonimów. Wszystkie te czynniki sprzyjają naturalnej ludzkiej skłonności do oszustwa, a jednocześnie pozbawiają człowieka tradycyjnych hamulców.

Kłamiemy częściej niż nasi przodkowie?

Tak myślę. Uważam, że w życiu w mniejszym stopniu kierujemy się moralnością i jesteśmy większymi kłamcami niż nasi rodzice czy dziadkowie. Nasze środowisko nie zapewnia wystarczającej przeciwwagi dla oszukańczych skłonności.

Kiedy rozmawiałem o pana książce w redakcji, padło pytanie: „I co w tym nowego?”. Ludzie zawsze kłamali, na co sam pan przytacza całą masę dowodów. Marilyn Monroe urodziła się jako Norma Jean Baker, a John Wayne jako Marion Morrison, jednak zmienili nazwiska, by odnieść sukces w Hollywood. Wczoraj i dziś ludzie starali się przedstawić w lepszym świetle. Co się zmieniło wraz ze zwycięstwem Trumpa?

Kłamiemy bezwstydnie, a do tego nie widzimy powodów, by tego nie robić. Dlatego współczesność nazwałem erą post-prawdy. Zachowanie Trumpa jest tylko najbardziej jaskrawym przykładem tego trendu. Wydaje mi się, że kiedy kłamie – a robi to nieustannie – nie uznaje się za nieuczciwego. Sam określa swoje słowa „szczerą hiperbolą”. Jeśli takie zachowanie zapewnia mu sukces, nic więcej się nie liczy.

Wszyscy kłamią. To zrozumiałe. Nie rozumiem jednak, dlaczego tak wiele osobistości publicznych mówi rzeczy niezgodne z prawdą, które bardzo łatwo zweryfikować. Jedni twierdzą, że byli członkami uniwersyteckiej drużyny futbolowej, inni rzekomo walczyli w Wietnamie. Dlaczego pozwalają sobie na kłamstwa o tak krótkich nogach?

Bo w erze post-prawdy to nie ma znaczenia.

Dlaczego?

Ludzi nie interesuje szczerość. W Stanach Zjednoczonych jest wielu polityków, którzy kłamali na temat swojego wykształcenia czy służby wojskowej, a mimo to nie ponieśli żadnych konsekwencji. Dla wielu Amerykanów ważniejsze jest ich zdanie na temat aborcji, wolnego handlu czy Obamacare. To te zagadnienia urosły do rangi najważniejszych. Jeśli więc okazuje się, że ktoś podkolorował swój życiorys, lecz wciąż wyznaje właściwe poglądy w kluczowych sprawach, jego nieszczerość będzie tolerowana. Nie zgadzam się z tym, nie powinniśmy przyzwalać na tyle krętactwa w życiu publicznym. Płacimy za to wysoką cenę w postaci prezydenta Trumpa.

Twierdzi pan, że Amerykanie są szczególnie skłonni do oszustw, ponieważ żyją w kraju migrantów, wewnątrz którego także często się przemieszczają. Zmieniają miejsca zamieszkania i lokalne wspólnoty, więc mogą zmyślić swoje biografie po przyjeździe do Stanów czy nowego miasta w Stanach. Na dodatek media zachęcają do tego, by raz na jakiś czas „stworzyć się na nowo”.

„Odkrycie siebie na nowo” jest ostatnio niezwykle modne. Po przeprowadzce ludzie mogą przedstawiać się w nowym świetle. Dlaczego nie upiększyć prawdy przy okazji? Wygładzić wizerunek. Mogę rozpowiadać, że studiowałem na Harvardzie, kiedy w rzeczywistości ukończyłem community college w Peorii w Illinois. Dlaczego nie? Kto się zorientuje? Pokusa przedstawienia się w lepszym świetle w kraju o imigranckiej historii i mobilnej teraźniejszości jest nieodparta.

Deklaracja niepodległości mówi jednak: „Uważamy następujące prawdy za oczywiste: że wszyscy ludzie stworzeni są równymi, że Stwórca obdarzył ich pewnymi nienaruszalnymi prawami”. Jak pogodzić ten fundamentalny dla historii Stanów Zjednoczonych dokument, który stwierdza, że Stany Zjednoczone ufundowane są na pewnych prawdach, z postmodernistyczną rzeczywistością, którą pan opisuje?

Cały wywiad TUTAJ

Ralph Keyes

pisarz, wykładowca i nauczyciel. Autor 16 książek, w tym bestsellerów: „Czy istnieje życie po liceum?” (1976), na podstawie którego powstał musical na Broadwayu, oraz „Odwaga pisania” (1995), popularnego zwłaszcza wśród początkujących pisarzy. W 2004 r. opublikował książkę „Era post-prawdy: nieszczerość i oszustwo we współczesnym życiu”.

Łukasz Pawłowski

sekretarz redakcji i publicysta „Kultury Liberalnej”. Z wykształcenia psycholog i socjolog. Pisze o polskim i amerykańskim życiu politycznym.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo