Kultura Liberalna Kultura Liberalna
279
BLOG

Russiagate, czyli co i kiedy wiedział Trump?

Kultura Liberalna Kultura Liberalna USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
Donald Trump może nie znać się na polityce zagranicznej i większość wiedzy na jej temat czerpać z oglądanej godzinami telewizji, ale dwie rzeczy wie na pewno: jak przyciągać uwagę i jak ją odwracać.

Ilekroć dzieje się coś kontrowersyjnego, co mogłoby mu zaszkodzić, obraża kogoś na Twitterze albo mówi coś, co całkowicie pochłania uwagę mediów. Nie inaczej jest tym razem. Jego wypowiedź, że oczekuje od Rosji zwrotu Krymu, nie jest bynajmniej oznaką zasadniczej zmiany polityki zagranicznej. W normalnej sytuacji mogłaby być uznana za strategię negocjacyjną – w końcu cała „art of the deal” Trumpa polega na tym, że głośno zapowiada on swoje miażdżące zwycięstwo, po czym po cichu zawiera w sądzie ugodę, płaci, co trzeba, i otrąbia sukces. W normalnej sytuacji żądanie oddania Krymu można by uznać za rozpoczęcie negocjacji wysoko, żeby potem mieć z czego schodzić.

Sęk w tym, że sytuacja nie jest normalna. Generał Michael Flynn, (eks)doradca prezydenta do spraw bezpieczeństwa narodowego, był od początku postacią bardzo kontrowersyjną – jego radykalnie antymuzułmańska retoryka to jedno, większym problemem były bliskie kontakty z Rosją, współpraca z Russia Today i jawnie proputinowskie wypowiedzi. W połączeniu z rosyjskimi kontaktami Rexa Tillersona i kilku innych współpracowników nowego prezydenta, z jednoznacznie potwierdzoną interwencją Rosji w amerykański proces wyborczy oraz z wciąż weryfikowanym dossier, które miałoby jakoby zawierać kompromitujące Trumpa materiały, wiarygodność nowej administracji w sprawach rosyjskich była od samego początku dość wątpliwa, a afera z Flynnem podkopała ją jeszcze bardziej.

Na przełomie grudnia i stycznia Flynn – już jako nominat na stanowisko prezydenckiego doradcy, ale formalnie wciąż osoba prywatna – kilkukrotnie w ciągu jednego dnia rozmawiał z rosyjskim ambasadorem na temat amerykańskich sankcji, nałożonych kilka dni wcześniej przez Obamę za rosyjskie manipulacje w kampanii wyborczej. Flynn nie miał prawa omawiać takich kwestii i, co więcej, wielokrotnie zapewniał, że nic takiego nie miało miejsca, a rozmowa była czysto kurtuazyjna. Kłamał nie tylko publicznie, w licznych wywiadach, ale i w rozmowach ze swoimi kolegami z administracji Trumpa (z wiceprezydentem Pence’em na czele), którzy później kłamstwo to powtarzali. Kiedy sprawa wyszła na jaw, Flynn miał dobrowolnie podać się do dymisji.

Cały tekst TUTAJ

Piotr Tarczyński

doktor nauk społecznych w zakresie nauk o polityce, historyk i amerykanista. Interesuje się latynoamerykańskimi dyktaturami oraz związkami polityki i kultury popularnej w Stanach Zjednoczonych. Tłumaczy książki.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka