Kultura Liberalna Kultura Liberalna
200
BLOG

Zamordyzm liberałów

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
Kto grozi Polsce? Nie, nie nacjonalistyczna przemoc, nie ONR, nie grożą jej nawet międzynarodowe korporacje, prawdziwa groza to… liberalne elity. Tak, liberalne elity. Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi prawicowych intelektualistów.

Ta historia ma już ponad dwadzieścia lat, ale rozrasta się jak huba, co roku obejmuje nowe osoby i staje się jeszcze bardziej niszcząca. Wszystko zaczęło się chyba od groźnej „Gazety Wyborczej” i jeszcze groźniejszego Leszka Balcerowicza, po czym przeszło w stronę układu postkomunistycznego, potem PO, a jeszcze później oderwanych od rzeczywistości europejskich elit. Piszę „chyba”, bo trudno ustalić tu dokładną genealogię, wszystko miesza się ze wszystkim, liberałowie z prawicą, liberałowie z lewicą, pseudoliberałowie, łże-liberałowie, neoliberałowie, nieważne, ważne, że źli.

Dlaczego źli, można zapytać? Sprawa jest jasna, źli, bo wynaradawiają Polaków, bo zmuszają kobiety do aborcji, bo niszczą rodzinę, a Polskę wyprzedają za bezcen. Grożą też Europie i państwom narodowym, bo wspierają Unię Europejską, a to oznacza przecież dyktat Niemiec, w najlepszym zaś razie powstanie drugiego Związku Sowieckiego (o wynaradawianiu młodzieży spożywającej śniadania w Berlinie, nie wspomnę). Ale tak naprawdę, liberalne elity są groźne, bo po prostu są to elity totalitarne. I nie jest to dawny, twardy, sowiecki czy nazistowski totalitaryzm, to totalitaryzm miękki, subtelny, wnikający do krwi w najmniej spodziewanym momencie. Tak naprawdę ten felieton też jest częścią tej złowieszczej ideologii.

Ale żarty na bok. W prawicowej publicystyce liberalizm jest jak cep, którym można okładać dowolnych przeciwników. Realne poglądy lub argumenty nie mają tu znaczenia. Lub mają znaczenie, jak by to powiedzieć, obrotowe, tzn. ich sens zmienia się w zależności od retorycznego półobrotu interlokutora. Np. Tomasz Terlikowski życzący uczestniczkom Czarnego Marszu włożenia munduru SS jest osobą krytycznie nastawioną do kobiet? Nie, on tylko atakuje feminizm. Feminizm ma coś wspólnego z kobietami? Nie, bo są kobiety i feministki. Feminizm jest liberalny? Oczywiście. Wniosek? To wina liberalnych elit. I tak w kółko.

Ale to nie tylko kwestia języka i odwracania kota ogonem. To także silna negatywna emocja wymierzona w konkretnych ludzi. Resentyment. Bić nie naszych. Ludzi, którzy mają prawdziwe imiona, nazwiska, pieniądze lub prestiż. A najgroźniejszy ten ostatni. Prestiż, rozpoznawalność, wysokie nakłady, nagrody. To ci ludzie są solą w oku tych, którym nie bardzo się udało. A nie udało się im z wielu powodów.

Część z nich ukarała transformacja, część padła ofiarą środowiskowych konfliktów, części brakło talentu lub pracowitości, jeszcze inni za późno się urodzili. Niedocenionych jest więc cały legion, a nowych stale przybywa. Od pisarzy, z Bronisławem Wildsteinem na czele, przez dziennikarzy, którym przewodzi niezłomny Cezary Gmyz, po niesłusznie wykluczonych krytyków literatury i sztuki. I tak dalej. Wiek i pozycja społeczna nie grają roli– resentyment dotyczy wszystkich. Kiedy zaś chwyta, to jak rzep psiego ogona – trzyma tak mocno, że każda próba zerwania kończy się bólem.

Można np. znów znaleźć się w niszy, znów stracić na znaczeniu, przestać pojawiać się w telewizji. To boli, a gdy napędza nas uraz, boli jeszcze bardziej. Z tych powodów dzisiejsza władza może być pewna cichego wsparcia tzw. twórców, zwłaszcza tych z młodszych pokoleń. Chęć zajęcia odpowiedniej pozycji w sferze publicznej jest zbyt silna, by pozwalać sobie na politykowanie. Lub puste gesty.

Cały tekst TUTAJ

Adam Puchejda

publicysta, zastępca sekretarza redakcji "Kultury Liberalnej", twitter: @AdamPuchejda

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo