Kultura Liberalna Kultura Liberalna
48
BLOG

Żale młodej prawicy

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 1
Zwracam się do rozczarowanych młodych prawicowych intelektualistów: dlaczego w Polsce nie powstała prawica z prawdziwego zdarzenia? Dlaczego dopuściliście, żeby zamiast niej ukształtowała się populistyczna hybryda łącząca postulaty socjalne ze źle pojmowaną dumą narodową? Naprawdę wiązaliście nadzieje z tym rządem?

W sierpniu 1935 r., mój pradziadek zanotował w pamiętniku: „Byliśmy z Mydusią w Rzymie. Widzieliśmy marsz faszystów”. Przypomniało mi się to zdanie podczas lektury wywiadów z młodymi polskimi intelektualistami o prawicowych poglądach. Nie dlatego, żebym uważała ich za faszystów – w żadnym razie. Raczej dlatego, że prezentowana przez nich wizja państwa narodowego o silnej tożsamości wydaje mi się równie archaiczna i niepokojąca co manifestacje potęgi Il Duce w latach 30. XX w. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że tamte sny o potędze z jakichś powodów powracają w dzisiejszym świecie. Mam nadzieję, że odbiją nam się co najwyżej czkawką, a nie poważną katastrofą.

Slogany, czyli brak wizji

Obserwacja dzisiejszej sceny politycznej pod kątem jej przyszłości prowadzi do zaskakujących wniosków. Z jednej strony podobno młodzi ludzie coraz częściej uznają ofertę prawicy za bardziej atrakcyjną. Być może dzieje się tak dlatego, że w płynnej, nieoznaczonej późnej ponowoczesności desperacko szukają zaczepienia w konkretach: zamiast niejasnego statusu wielonarodowej UE, wybierają mocne korzenie, jednoznaczną tożsamość narodową i prostą logikę, w ramach której za własne nieszczęścia, biedę, wykluczenie społeczne trzeba czynić winnymi innych – chociażby nieprzyjętych uchodźców. Mentalność oparta na prostych kontrastach i aksjologia zbudowana na resentymencie sprzyjają dokonywaniu radykalnych wyborów. W ich efekcie do władzy doszło PiS, a ugrupowanie Kukiz’15 odniosło sukces, chociaż poza generalnym sprzeciwem wobec elit oraz postulatem utworzenia jednomandatowych okręgów wyborczych nie prezentuje żadnego programu (co zresztą jego lider z dumą podkreśla przy każdej okazji). Żaden z tych politycznych organizmów w warstwie ideologicznej nie ma do zaproponowania niczego poza garścią „prawackich” sloganów, o których powierzchowności najlepiej świadczy brak troski o interesy Polski, z którego przejawami mamy nieustannie do czynienia. Co można powiedzieć? Pewnie tyle, że młodych wyborców oszukano, a do władzy doszło pokolenie ich ojców i dziadków, którzy naprawdę gdzie indziej sytuują priorytety. Nie widzę na polskiej scenie politycznej prawicy młodej i prężnej, widzę raczej rozpięty między oportunizmem Misiewicza a ziejącym nienawiścią radykalizmem Międlara brak całościowej, spójnej koncepcji, dającej perspektywę na następne dziesięciolecia.

Z drugiej strony nieobecność lewicy na scenie politycznej jest w aktualnym rozkładzie sił w parlamencie doskonale widoczna. O jej przyczynach dyskutowano już tak wiele, że została jako fakt przypieczętowana. Łabędzim śpiewem SLD-owskiego establishmentu było bez wątpienia wystawienie pani Ogórek jako kandydatki na prezydenta. Niemniej na horyzoncie bardzo wyraźnie rysuje się młoda lewica, która potrafiła wyciągnąć wnioski, radykalnie odcinając się od starszego pokolenia. Przed partiami takimi jak Razem, z ich brakiem zakorzenienia w skompromitowanych strukturach i koncentracją na autentycznych, a nie wydumanych problemach, ważnych tu i teraz, widzę perspektywy rozwoju. Nie dostrzegam natomiast żadnego podobnego ugrupowania po prawej stronie.

Obawy o przyszłość

Cały tekst TUTAJ

Katarzyna Kasia

doktor filozofii, prodziekan Wydziału Zarządzania Kulturą Wizualną Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, stała współpracowniczka „Kultury Liberalnej”.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka