Kultura Liberalna Kultura Liberalna
80
BLOG

WYSOCKA: Zwyciestwo bez zwycięzcy

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 4

Szanowni Państwo, słuchając pierwszych powyborczych komentarzy, można było odnieść wrażenie, że… Nie wiadomo, kto wygrał! Przegrani okazali się zwycięzcami, zwycięzcy w istocie przegrali, a – wedle innych analiz – najważniejsi gracze to ci, którzy w ogóle nie weszli do II tury wyborów prezydenckich. Wybory nie były nudne: prawica okazała się lewicą, a przy okazji ogłoszony został koniec podziału postkomunistycznego. Gloria victis czy zwykły zamęt? A może czegoś ważnego – przy okazji tych wyborów prezydenckich –dowiedzieliśmy się o sobie?

Olga Wysocka

Zwycięstwo bez zwycięzcy

Cała kampania prezydencka nie przyniosła mi tylu emocji, co ostatni wieczór wyborczy. A zatem, co się wydarzyło?

Trudno było o radość w sztabie wyborczym Bronisława Komorowskiego, gdy krótko po godzinie dwudziestej różnica między kandydatami okazała się niebezpiecznie mała. Obecny na sali premier przyznał całkiem szczerze, że tylko głupiec się nie boi i że czeka na ostateczne wyniki. Sam kandydat nie popisał się natomiast w pierwszym wystąpieniu powyborczym. Dowiedzieliśmy się, że oto zwyciężyła polska demokracja, że Polska prawie podzielona na pół jest jednak Polską wspólną, że w takiej oto Polsce zgoda powinna budować, zaś podziały nie mogą przeszkadzać we współpracy. Do tego wszystkiego, że warto wspólnym wysiłkiem razem budować, tak aby zgodnie z piękną tradycją solidarnościową nikt nie był wyłączony ze wspólnoty, a prezydentura była łącząca, a nie konfliktowa. Tak pustego wystąpienia dawno nie słyszałam. Będziemy zatem mieli bezbarwnego prezydenta „zgody” narodowej.

Krótko po północy scena polityczna zatrzęsła się, gdy Państwowa Komisja Wyborcza podała, że kandydat PiS ma minimalną przewagę. Zdezorientowani dziennikarze w studiach radiowych i telewizyjnych stracili pewność siebie.

W sztabie wyborczym kandydata PiS – radość. Poseł Kurski, którego przez cały czas nie opuszczało poczucie humoru, proponował zakończenie liczenia głosów na tym właśnie etapie.

Kilkadziesiąt minut później, podczas kolejnej konferencji PKW, szala zwycięstwa przechyliła się ponownie na stronę PO. Dziś wiemy, że sześcioma punktami procentowymi wygrał Komorowski.

Wystąpienie powyborcze kandydata PiS było lepsze. Zawierało prawdziwe emocje. Długo będą brzmieć w moich uszach przywołane przez Jarosława Kaczyńskiego słowa Józefa Piłsudskiego, że zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska, ale być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo. Stanie się to zapewne nową dewizą prezesa PiS. Tego wieczoru narodził się ruch. Można nazwać go posmoleńskim, ale można też nazwać ruchem zmęczonych polityką PO.

Arytmetyka w tych wyborach wielu sprawiała kłopoty. Nie chodzi tylko o wyniki, ale i o podziały. Jak się okazało i w tych wyborach, Polska jest podzielona na pół. Ta jedna czwarta, jeżeli mamy być precyzyjni, opowiedziała się za wizją Polski nieakceptowaną dla drugiej tak samo licznej grupy. W rzeczywistości, jak przyznają sami socjologowie, różnice te rozkładają się podobnie w grupie osób niegłosujących. Nie ważne jak będziemy podchodzić do arytmetyki. Dla mnie niezwykle ważne jest uświadomienie sobie, że mamy dwa oblicza, niekoniecznie wzajemnie się wykluczające, ale na pewno zwalczające się nawzajem.

Dowodem na to ostatnie była rozmowa posłanki Jakubiak (PiS) z posłem Niesiołowskim (PO) podczas wieczoru wyborczego. Miałam nieodparte wrażenie, że rozmówcom chodziło przede wszystkim o wzajemne obrażanie. Następnego dnia nurt ten kontynuował Janusz Palikot, w swoim tylko znanym stylu. Czy będzie to formuła politycznej debaty na następne miesiące? Panie Bronisławie, chyba zgoda nieco szwankuje.

PO czeka teraz wielkie wyzwanie. Jej kandydat na prezydenta obiecał w czasie kampanii między innymi tysiąc kilometrów autostrad, wycofanie polskich wojsk z Afganistanu, 50 procentowe zniżki dla studentów na komunikacje kolejową, refundacje zapłodnień in vitro i bezpłatne kształcenie na jednym kierunku, 30 procentowe podwyżki dla nauczycieli, oraz utrzymanie KRUS. Teraz należy zmierzyć się z obietnicami, jeśli nie chce się być posądzonym o populizm. PO ma pełną władzę. Co dalej? Nie ma już żadnych wykrętów. Kto jest prawdziwym zwycięzcą tej kampanii – pokażą dopiero kolejne wybory.

* Olga Wysocka, doktor nauk politycznych, członkini redakcji „Kultury Liberalnej”.

** artykuł ukazał się w Temacie Tygodnia w„Kulturze Liberalnej” nr 78 (28/2010) z 6 lipca 2010 r.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka